Nie te czasy. Utwory nieznane

Mimo istniejących od 2003 roku szczegółowych opracowań całej spuścizny literackiej Wojaczka ? zawartych w katalogu wydawniczym Biblioteki Ossolineum we Wrocławiu ? z których dość jasno wynika, że pozostało wiele utworów nieznanych, nie pojawiły się żadne próby uzupełnienia dostępnego dorobku, uznawanego ? jak się okazuje fałszywie…

  • Autor: Rafał Wojaczek
  • Ilość stron: 224
  • Wydawnictwo: Instytut Mikołowski
  • Numer ISBN: 9788365250261
  • Data wydania: 2017-01-01

Mimo istniejących od 2003 roku szczegółowych opracowań całej spuścizny literackiej Wojaczka ? zawartych w katalogu wydawniczym Biblioteki Ossolineum we Wrocławiu ? z których dość jasno wynika, że pozostało wiele utworów nieznanych, nie pojawiły się żadne próby uzupełnienia dostępnego dorobku, uznawanego ? jak się okazuje fałszywie ? za całościowy. (?) Pozostawienie w archiwach poety tak wielkiej liczby tekstów literackich w stanie nienaruszonym przez krytyków czy badaczy, pokazuje zarazem ogrom samego dorobku literackiego Wojaczka, który ? biorąc pod uwagę wiek poety ? zdaje się imponujący i przyprawia o zadumę.
Głos i język poety ? od samego debiutu w grudniu 1965 ? został ustawiony tak wysoko, że momentalnie wdarł się do świadomości odbiorców i odcisnął w niej swoje piętno. Niepowtarzalność i jedyność tej poezji, semantyczny zestrój, kunsztowność fraz i form, prowokacyjny i transgresyjny charakter wierszy, a także ich literacka realizacja, to rzeczy doskonale znane, wynoszące tę twórczość niezwykle silnie ? podług jej odrębności ? w wymiar najważniejszych osiągnięć współczesnej poezji polskiej. Siła tej poezji i prozy ? coraz bardziej odkrywana oraz interpretacyjnie po śmierci poety dopełniana ? zdaje się być nieprzemijająca, nabierająca wręcz coraz to nowych smaków w świetle współczesnych odczytań i krytycznych ustanowień.
(?) Wszystkie powyższe dystynkcje z pewnością znajdziemy również w niniejszym tomie utworów nieznanych. Być może ? po latach ? zostaną one jeszcze bardziej jaskrawie dostrzeżone ze względu na swój niewygasły impet, wynikający z napromieniowanych hipnotyzującymi wizjami treści, osadzonych nierzadko w dramatycznych ściegach poetyckiej ewokacji. Niektóre wiersze z niniejszej publikacji, pochodzące z ostatniej fazy twórczości, pisane już po zamknięciu ostatniego tomu Którego nie było, niewątpliwie świadczą o potrzebie kontynuowania poetyckich peregrynacji i znajdywania nowych formuł, wywiedzionych bezpośrednio ? podług poetyckiego kompasu ? zarówno z lekturowych oraz artystycznych fascynacji, jak i z gwałtownych przeżyć, a także relacji z bliskimi ludźmi. Takich, dramatycznych w swym napięciu, sytuacji znajdziemy tutaj więcej ? wystarczy wniknąć w pojedyncze wiersze nieco głębiej, doszukując się w nich nie tylko nawiązań lub analogii do motywów z wierszy znanych, aby przekonać się o wyjątkowej nośności tego, co skryte ? potwierdzającej tylko ich nieomylność.

Maciej Melecki
(fragment posłowia)

(?) Wszystkie utwory prozatorskie pomieszczone w tej książce, począwszy od Martwego sezonu na Paranojach kończąc, powstawały w latach 1966?1970, czyli przed, w trakcie pracy nad Sanatorium, jak i później. (Przyjmowano dotąd, że ostateczna wersja poematu powstawała między 26 stycznia a 2 lutego 1969 roku; w archiwaliach znaleźć można jednak redakcję brulionową tekstu datowanego na sierpień 1970 roku). Ta szczególna konstelacja tekstów wzajemnie się oświetla i stanowi nadzwyczajny ciąg przyczynowo – skutkowy. Uwydatnia to zbieżność czasowa, okoliczności powstawania czy wreszcie ? tożsame i spójne ? schematy fabularne i rozwiązania narracyjne (pierwsza wersja Sanatorium datowana jest na 1967 rok, czyli dwa lata po poetyckim debiucie, a pierwsze wzmiankowane próby powieściowe – według świadectwa Kronholda – to rok 1963). Widoczny jest w tych zapiskach pośpiech, symbolizowany kolejnymi skreśleniami i niekończącymi się wariantami poszczególnych akapitów. Wojaczek pisał bardzo szybko i bardzo dużo, skreślał zaś równie wiele. Ów trans, w jaki bezsprzecznie się wprowadzał zapełniając kolejne strony, lektury w oryginale nie ułatwia. Przygotowanie do druku tych miniatur wymagało niemalże kompetencji grafologicznych. Jeśli wierzyć zapewnieniom Kierca, Wojaczek miał zwyczaj przepisywania wszystkich swoich utworów na maszynie i odkładania ich w ?czystej? wersji do teczek. Dlaczego w takiej formievodnajdujemy tylko jeden utwór prozatorski? Odpowiedź zdaje się być banalna ? z braku czasu. W latach 1966-1970 kiedy owe teksty powstają, Wojaczek pracuje nad wierszami i do Nie skończonej krucjaty (w jej skład wchodzą wiersze z lat 1965-1968/70), i do Innej bajki (1967-1970), i do Którego nie było (1965-1971), pisze też kolejne wersje Sanatorium (1967-1970).

Konrad Wojtyła
(fragment posłowia)

SKU: 9788365250261
Kategoria:

Oceny czytelników

Ta publikacja nie ma jeszcze ocen.

Dodaj pierwszą recenzję “Nie te czasy. Utwory nieznane”

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *