Szesnastu bohaterów – pasjonatów, oryginałów, wojowników. Wielkie talenty, gorące uczucia. Zasady których nigdy nie łamano. Czasy w których polski szlachcic więcej znaczył niż zamorski książę. Świat, który dla nas jest już tylko legendą, a dla postaci zaludniających tę książkę był ukochanym domem. Kresy.
Barwny świat Kresów dawnej Rzeczpospolitej w książce Joanny Puchalskiej zaludniają; szuler-filantrop, tatarski generał polskiego wojska i oficer carskiego sztabu generalnego, który został dowódcą powstania.
Jak od kuchni wyglądał szlachecki zajazd? Dlaczego przyszły bohater w dzieciństwie musiał udawać dziewczynkę? Jakie duchy straszyły w kresowych dworach? Po co w ułańskiej stajni trzymano barana? O tym nie uczyli Cię w szkole, warto samemu przeczytać.
– Kto pan jesteś? – zapytał z ciekawością siedzącego naprzeciwko młodzieńca, gdy już przegrał do niego wszystko.
– Pretendent do korony polskiej – odparł ten spokojnie.
– A to jakim prawem?
– Prawem urodzenia. Jestem szlachcic polski. Nazywam się Walicki, a wiadomo panu, że każdy szlachcic polski może być królem obrany.
***
Teresa w Wilnie robiła, co mogła, aby przed spełnieniem wyroku udało się wziąć ślub. Zdecydowana była bowiem towarzyszyć na wygnaniu ukochanemu mężczyźnie. I nagle się okazało, że skazańcy mają być wywiezieni nazajutrz.
***
Gościnny dziedzic Sawicz miał zwyczaj zapraszać na niedzielny obiad wszystkich sąsiadów spotkanych w kościele. Bywało, że przywoził ze sobą nawet kilkadziesiąt osób. Umowa z kucharzem była taka, że zaraz po mszy pędził do pałacu umyślny posłaniec, żeby zawiadomić, na ile osób dzisiaj się gotuje. Kucharz nigdy nie zawiódł swego pana.
Dodaj pierwszą recenzję “Kresowi sarmaci”