Jak bajka o Jasiu i Małgosi, historia Sherlocka Holmesa czy Harry?ego Pottera, przygody z filmu ?Dzień Świstaka? czy ?Powrót do przyszłości?, oraz inne znane opowieści ilustrują pojęcia przetwarzania informacji.
Wyobraźmy sobie informatyka, który patrzy na ekran i gorączkowo klika na klawiaturze, hakując jakiś system lub tworząc aplikację. Teraz usuńmy ten obraz. W Dawno temu był sobie algorytm Martin Erwig tłumaczy przetwarzanie informacji jako coś, co dzieje się poza komputerami, a informatykę jako studium systematycznego rozwiązywania problemów. Autor pokazuje, że wiele codziennych czynności dotyczy rozwiązywania problemów. Na przykład poranne wstawanie: wstajemy z łóżka, bierzemy prysznic, ubieramy się, jemy śniadanie. Ta prosta codzienna rutyna rozwiązuje powtarzający się problem za pomocą serii dobrze zdefiniowanych kroków. W informatyce takie rutynowe działanie nazywamy algorytmem.
Książka wyjaśnia pojęcia z zakresu przetwarzania za pomocą przykładów z życia i popularnych opowieści. Na przykład Jaś i Małgosia wykonują algorytm powrotu z lasu do domu. Film Dzień świstaka ilustruje problem nierozwiązywalności; Sherlock Holmes manipuluje strukturami danych podczas rozwiązywania zagadek kryminalnych; magię w świecie Harry?ego Pottera można zrozumieć dzięki typom i abstrakcjom; natomiast Indiana Jones pokazuje złożoność wyszukiwania. Po drodze autor omawia reprezentacje i różne sposoby organizacji danych; trudne problemy; język, składnię i niejednoznaczność; struktury sterujące, pętle i problem stopu; różne rodzaje rekurencji; a także reguły znajdowania błędów w algorytmach.
Ta zajmująca książka wyjaśnia przetwarzanie informacji w sposób przystępny i pokazuje jego związek z życiem codziennym. Coś, o czym warto pomyśleć, gdy znowu będziemy wykonywać algorytm porannego wstawania.
Dodaj pierwszą recenzję “Dawno temu był sobie algorytm”