Bladość powłok

Przyszłość może przynieść niespodzianki, o których nawet nie śniłeś. Reforma służby zdrowia wreszcie zakończyła się sukcesem. Niekończące się kolejki zniknęły niczym zły sen, a procesy diagnozowania i leczenia bez udziału lekarzy oraz pielęgniarek przebiegają szybko i sprawnie. Pacjenci są zadowoleni, choć wyglądają nieco blado. Ziemia…

  • Autor: Marcin Pełka
  • Ilość stron: 258
  • Wydawnictwo: Novae Res
  • Numer ISBN: 978-83-8147-811-3
  • Data wydania: 2020-05-04

Przyszłość może przynieść niespodzianki, o których nawet nie śniłeś.
Reforma służby zdrowia wreszcie zakończyła się sukcesem. Niekończące się kolejki zniknęły niczym zły sen, a procesy diagnozowania i leczenia bez udziału lekarzy oraz pielęgniarek przebiegają szybko i sprawnie. Pacjenci są zadowoleni, choć wyglądają nieco blado. Ziemia w niedalekiej przyszłości walczy z nasilającym się efektem cieplarnianym, a poza tym obcy są wśród nas. Czasami mają wrogie nastawienie, innym razem są przyjaźni, a jeszcze innym traktują nas jak zgraję półgłówków.
Taką właśnie, trochę śmieszną, a trochę straszną wizję przyszłości znajdziecie w opowiadaniach ze zbioru ?Bladość powłok?. Szalone, ironiczne, prześmiewcze, a jednocześnie skłaniające do zadumy nad tym, dokąd zmierza nasza cywilizacja ? od tej lektury nie sposób się oderwać!
*
Nie dziwiłem się reakcjom kumpli. Sam stanąłem jak wryty i rozglądałem się dookoła w zachwycie. Tu było pięknie i tego wrażenia w żaden sposób nie mąciła świadomość, że wszystkie te bajeczne rośliny wykonano z plastiku. W suchym jak pieprz i gorącym, pełnym pyłu świecie nie uchowały się żadne palmy, nie było lian, nie rosły i nie owocowały prawdziwe drzewa cytrynowe. Te, na które się gapiliśmy, wykonano na wzór i podobieństwo oryginałów i trzeba przyznać, że było to bardzo staranne wykonanie. Soczysta zieleń aż do nas krzyczała, płynący z głośników świergot ptaków kłuł w uszy, a do nosów wdzierało się cudownie czyste, rześkie powietrze. W tym momencie zazdrościłem moim przodkom tego, że na co dzień nie musieli nosić tych cholernych hełmów, że mogli swobodnie oddychać zawsze i wszędzie, a nie tylko w odpylonych klitkach mieszkalnych czy ? tak jak my teraz ? w Palmiarni.

SKU: 9788381478113
Kategoria:
Tags:,

Oceny czytelników

Ta publikacja nie ma jeszcze ocen.

Dodaj pierwszą recenzję “Bladość powłok”

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *