To prawdziwy wydawniczy rarytas, jedyna powieść laureata literackiego Nobla z 2016 roku, którą można zestawiać z najdzikszymi wymysłami dwudziestowiecznej awangardy. Autorem przekładu legendarnej książki, będącej ?jazdą literacką kolejką górską na oślep?, jest wybitny znawca twórczości Boba Dylana Filip Łobodziński.
Podobno zachętą do napisania Tarantuli miał być sukces książki In His Own Write Johna Lennona. Dylan skończył pisać dzieło 26 lipca 1966 roku. Na kilka dni przed terminem oddania książki uległ wypadkowi motocyklowemu, po którym odwołano publikację. Jakiś czas potem w obiegu pojawiło się pirackie wydanie skopiowane z egzemplarza promocyjnego i kolportowane przez nielegalną oficynę z San Francisco, co uczyniło Tarantulę jednym z najbardziej znanych ?bootlegów? w historii literatury.
Książka ostatecznie ukazała się w 1971 roku po poprawkach będących efektem licznych lektur Dylana. W recenzjach zestawiano ją z twórczością beatników: Williama S. Burroughsa, Allena Ginsberga i Jacka Kerouaca oraz porównywano z techniką Joyce?a. Przypisywano jej liczne poetyckie wpływy, szczególnie powinowactwa z wierszami Arthura Rimbauda. Tarantula ukazuje wielką wyobraźnię Dylana oraz wiarę w artystyczną powinność opisywania codziennego życia.
Na kartach Tarantuli ? podobnie jak w tekstach piosenek ? Dylan bierze na warsztat rozmaite amerykańskie mity, wątki z ballad i opowieści ulicznych, ale tym razem przepuszcza je przez strumień świadomości, rozbijając je ironią, parodią, śmiechem. To samo robi w polskim tłumaczeniu Łobodziński, wzbogacając tekst o skojarzenia typowo polskie ? niejednokrotnie bardzo aktualne ?dzięki czemu odsłania w tej eksperymentalnej prozie dodatkowe pokłady interpretacyjne.
?U Dylana i u Łobodzińskiego tekst jest dla oka i dla ucha? ? pisze w pierwszej recenzji książki Adam Poprawa. ?Proza Tarantuli oraz jej partie dzielone na wersy charakteryzują się dużą rytmicznością, pełno tu współbrzmień i aliteracji. Audialne wrażenia wspomagane są pojawiającymi się w druku ukośnikami (za pomocą których oznacza się przecież delimitację w zapisie ciągłym), niekonwencjonalną ortografią (nazwy własne od małej litery) oraz częstym używaniem znaku &?.
?Praca nad tą książką dobitnie potwierdziła moją intuicję, że przekład literacki to nie to samo, co tłumaczenie literatury? ? przyznaje Łobodziński. ?Musiałem wielokrotnie napisać niejako tekst na nowo od siebie, łapiąc trans i pozawerbalną energię z tekstu Dylana, a pomogły mi w tym inspiracje czerpane z wczesnych powieści Vargasa Llosy, poezji Ginsberga i pewnego fragmentu mikropowieści Stefana Themersona Kardynał Pölätüo?.
Dodaj pierwszą recenzję “Tarantula”