Marek Bulak swoją biografię hasłowo komentuje jako: ?dobre dzieci, dobre zdrowie, dawana i otrzymana miłość, dużo przyjaźni i życzliwości, coś tam dla społeczeństwa, mozolne spełnianie
marzeń?. I to w zderzeniu z jego społeczną, biznesową pozycją i rolą może zabrzmieć osobliwie.
Autor posiada wiele dystansu do siebie i również do pisanych wierszy, twierdząc że: ?na odrobinę szaleństwa mogę sobie pozwolić (mój zawód mnie rozpieścił i do tego przyzwyczaił?. To szaleństwo uważam za pozorne, choć sugeruje zabawę słowem, skojarzeniem, rymowaniem;
świadomie nie chcąc pominąć etapu dojrzewania do debiutu ? przecież nie wszystko musi być takie solenne, wystarczy, że dotyka serca, duszy, pragnień, osobistych wartości. A siła wyrazu,wzbogacona autorskimi symbolicznymi rysunkami, przewija się w subtelny sposób w całym tomie. Język pozbawiony gry, korzystając z prostych konstrukcji jest nasycony szczerością. Czytelnik to zawsze docenia, ufa słowom, identyfikuje się.
Możliwe, że poetycki debiut jest próbą uwolnienia się od zalegającej od lat lirycznej wrażliwości, a to co w sercu, w głowie, znajduje się i na końcu języka. Wiersze Marka Bulaka skupione są na miłości i wyrastają z reakcji wobec: emocji, empatii, zrozumienia świata, mądrości życiowej,zwątpienia, zadawanych retorycznych pytań. Słowa, słowa organoleptyczne jak cały tomik ?ślina na języku?, bo to, co przynosi nam myśl, chcemy wypluć z siebie albo strawić, ale i również
poddajemy naszym zmysłom pod kontrolę i wtedy rodzą się wiersze traktaty, migawki spostrzeżeń,filozoficzne zapiski, refleksje, np.: …?władza bez miłości prowadzi do tyranii/ praca bez miłości czyni cię niewolnikiem/ naiwność bez miłości pozbawia cię wartości/ modlitwa bez miłości czyni cię egoistą?…
Łucja Dudzińska
Dodaj pierwszą recenzję “Ślina na języku”