Sensacyjne losy radzieckiego szpiega
Siedemnaście mgnień wiosny to powieść przedstawiająca przygody radzieckiego szpiega, pułkownika Isajewa. Działa on pod nazwiskiem Stirlitz w nazistowskich Niemczech, podczas ostatnich siedemnastu dni II wojny światowej. Stirlitz pracuje w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy. Głównym celem jego misji jest zdobycie informacji, który z nazistowskich dygnitarzy próbuje nawiązywać pokojowe rokowania z zachodnimi aliantami. Jednak przekazując cenne dane swoim prawdziwym zwierzchnikom Stirlitz musi pokonać wiele problemów. Dodatkowo pojawiają się tacy, którzy podejrzewają, że nie jest on tym za kogo się podaje. W oparciu o książkę i pod tym samym tytułem nakręcono w ZSRR serial telewizyjny, który i w Polsce cieszył się wielką popularnością.
(?) Początkowo Stirlitz nie uwierzył: w ogrodzie śpiewał słowik. Powietrze było chłodne, błękitnawe, i chociaż barwy dookoła były lutowe, ostrożne, zbita warstwa śniegu nie miała tej wewnętrznej nieśmiałej niebieskości, która zawsze poprzedza nocną odwilż.
Słowik dźwięczał w leszczynie opadającej ku rzece obok dąbrowy. Czerniały potężne konary starych drzew; w parku pachniało świeżo mrożoną rybą. Nie czuło się jeszcze towarzyszącego wiośnie silnego zapachu zeszłorocznych zbutwiałych liści brzóz i dębów, a mimo to ptak śpiewał donośnie ? kląskał, zanosił się bezbronnym, łamiącym się trelem w tym ciemnym cichym parku.
Stirlitz przypomniał sobie dziadka: starszy człowiek umiał rozmawiać z ptakami. Siadał pod drzewem, przywoływał sikorkę i długo patrzył na ptaszynę, a wówczas jego oczy upodabniały się do tych ptasich ? bystrych czarnych koralików, no i ptaki wcale się go nie bały.
?Piń-piń-tarach!? ? poświstywał dziadek.
I sikorki odpowiadały ? ufnie i wesoło.
Słońce zaszło i czarne gałęzie drzew rzucały na biały śnieg równe fioletowe cienie.
?Zamarznie, biedny ? pomyślał Stirlitz i, otuliwszy się płaszczem, skierował się ku domowi. ? I nie można mu pomóc: tylko jeden ptak nie ufa ludziom, i to jest właśnie słowik?.
Popatrzył na zegarek.
?Klaus zaraz przyjdzie ? pomyślał. ? Zawsze jest punktualny. Sam go prosiłem, żeby ze stacji szedł lasem tak, aby nikogo nie spotkać. To nic. Poczekam. W parku jest tak pięknie? (?)
Dodaj pierwszą recenzję “Siedemnaście Mgnień Wiosny.”