SŁOWO WSTĘPNE
Małgorzata Krakowiak
Niektórych może dziwić zestawienie ze sobą w jednej publikacji Rozbarku i Nikiszowca. Owszem, to miejsca o różnej historii – pierwsze wzmianki o Rozbarku pochodzą z XIV w., Nikiszowiec kilka lat temu obchodził swoje stulecie. Rozbark był początkowo wsią. Nikiszowiec powstał jako typowe osiedle patronackie. Znajdująca się w sąsiedztwie Nikiszowca kopalnia „Wieczorek” wciąż pracuje – chociaż nie wiadomo jak długo. Kopalnia „Rozbark” została zamknięta w 2004 r.
Oczywiście można też pokusić się o znalezienie kilku wspólnych wątków. Nikiszowiec i Rozbark powiązane są z górnictwem i węglem. W obu tych miejscach miała swoje kopalnie Spółka Górnicza Spadkobierców Georga von Giesche. Nie tylko Nikiszowiec może poszczycić się niezwykłą architekturą zaprojektowaną przez kuzynów Emila i Georga Zillmannów. Chociaż znacznie mniej popularne, to obiekty tych dwóch berlińskich architektów znajdziemy także na Rozbarku. W obu miejscach bardzo duże znaczenie dla społeczności miał kościół – nie tylko wyznaczając kalendarz najważniejszych wydarzeń, lecz będąc także organizatorem bogatego życia społecznego oraz gwarantem tradycji. A róże z rozbarskiego stroju stały się najprawdopodobniej inspiracją dla mozaiki znajdującej się na rynku w Nikiszowcu. Ale zestawienie tych obu miejsc ma jeszcze inny sens. Przeciwstawia się stereotypowemu postrzeganiu Górnego Śląska po to, aby pokazać krainę bogatą, wyrazistą chociaż tak różnorodną. Gdzie to, co miejskie łączy się z wiejskim. Gdzie architektura ma istotny wpływ na jakość życia i codzienność oraz sposób postrzegania swojej małej ojczyzny, na którą poza przywiązaniem do miejsca składa się oczywiście tradycja i znaczenie rodziny. Dlatego myślenie w kategoriach małej ojczyzny może być trwalsze niż granice państwowe.
Wielką siłą Rozbarku i Nikiszowca są więc przede wszystkim ludzie, z ich przywiązaniem do miejsca, tradycji i historii lokalnej. Widać to m.in. w bogatych zbiorach rodzinnych fotografii i pamiątek, nierzadko świetnej znajomości dat narodzin i śmierci przodków i własnoręcznie sporządzonych drzewach genealogicznych. I to przede wszystkim dzięki tym ludziom powstała właśnie ta publikacja.
Dlatego Górny Śląsk z całym jego bogactwem ma ogromny potencjał, także turystyczny. Nikiszowiec już tego doświadcza. Osiedle, które w ostatnich latach przeszło wiele pozytywnych zmian, a w 2011 r. zyskało status Pomnika Historii – dostało nowy impuls do rozwoju. Wizyty gości z innych krajów i kontynentów wpisały się już w codzienność Nikiszowca. I chociaż dla wielu może brzmieć to mało prawdopodobnie, to potencjał turystyczny posiada także Bytom. Owszem, o mieście tym w doniesieniach prasowych mówi się na ogół w kontekście niszczejącej zabudowy i szkód górniczych. Ale wystarczy przespacerować się niektórymi ulicami Bytomia, porozmawiać z ludźmi, aby przekonać się, że to niezwykłe miasto.
Celem tej książki nie jest więc odtworzenie historii Rozbarku i Nikiszowca, ani próba poszukiwania między nimi na wyrost analogii. Publikacja ta powstała przede wszystkim po to, aby pokazać niezwykłość tych miejsc z perspektywy jej mieszkańców. Dlatego opiera się ona w znacznym stopniu na tzw. „historii mówionej”, czyli na rozmowie z drugim człowiekiem. Spotykałam się z moimi rozmówcami w ich rodzinnych domach. Zdarzało się też, że spacerowaliśmy ulicami Rozbarku i Nikiszowca. I za każdym razem było to niepowtarzalne przeżycie – doświadczania ginącego świata, który dzięki moim rozmówcom na chwilę został przywrócony. Dlatego pierwszeństwo nad wielką historią ma tutaj indywidualna, niepowtarzalna relacja. A zapis tych spotkań to dowartościowanie tych niezwykłych ludzi i miejsc, w których żyją. A także ukazanie fenomenu śląskiej historii.
Ale to nie jest publikacja tylko wspomnieniowa i nostalgiczna. Wręcz przeciwnie. Bardzo mocno łączy się z teraźniejszością i przyszłością – każde z tych miejsc stoi przed różnymi wyzwaniami związanymi z ograniczaniem przemysłu i koniecznością zapełnienia po nim pustej przestrzeni. Dlatego książka ma zachęcić do spojrzenia na Śląsk także jak na krainę, która wciąż się zmienia – co jest dla niego wielką szansą, ale i wyzwaniem zarazem. Zapraszamy Was zatem – już po raz kolejny – w tę fascynującą podróż. Publikacja ta stanowi bowiem kontynuację naszej poprzedniej pt. „Kleinfeld. Wielkie historie na Małym Polu”. (…)
Dodaj pierwszą recenzję “Rozbark – Nikiszowiec. Na wspólnym szlaku”