Krzysztof Suchowierski wraz z dwoma rosyjskimi przyjaciółmi przejechał Jakucję z południa na północ. Pokonali 3700 kilometrów. Nie byłoby w tym niczego nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że dokonali tego jadąc na rowerach i… zimą!
Najniższe odnotowane przez nich temperatury dochodziły do minus 55 stopni Celsjusza!
Wyprawa rozpoczęła się w lutym 2014 roku z miejscowości Nieriungri. Potem były setki kilometrów dziurawego, słabo odśnieżonego asfaltu, a w końcu zimnik – droga utworzona na zamarzniętej rzece.
Ta wyprawa to niewyobrażalny mróz, na którym pękają rowerowe dętki i nie ma ich jak wymienić. Spanie pod gołym niebem. Spotkania z pasterzami reniferów. Zadymki śnieżne i dziesiątki kilometrów, przez które rowery trzeba pchać, bo teren nie pozwala jechać. Wysiłek, odwaga, wytrwałość, zwątpienie, nadzieja i przyjaźń.
Krzysztof Suchowierski wraz z towarzyszami nie tylko podjęli się sportowej ekspedycji – dokonać niemożliwego, przejechać Jakucję zimą na rowerach. Swoją ekspedycją chcieli upamiętnić zesłanych do Jakucji łagierników.
Odwiedzali miejsca dawnych obozów, a młodzieży w szkołach na licznych prelekcjach opowiadali o czasach gułagu.
Dodaj pierwszą recenzję “Rowerem przez mrozy Jakucji”