Ktoś ucieka przez pola gdzieś we Francji. W zagajniku parkuje luksusowe audi. W strumieniu usiłuje zmyć krew z fotela, z pasa i rąk? Zaciera wszelkie ślady. Zabiera plecak i odchodzi. I zabiera coś jeszcze?
W nieznośnym upale wśród obezwładniającej ciszy i w paraliżującym słońcu idzie przed siebie. Tylko dokąd? Tego nie wie. Nie ma pieniędzy, żadnych planów, za to ma siniaki na twarzy. Dowiadujemy się, że jest Anglikiem. Widzimy, że jest inteligentny i wrażliwy. Domyślamy się, że jest młody. Wiemy, że musi się ukrywać?
W desperacji wchodzi do ogrodzonego drutem kolczastym lasu i dociera do wyglądającej na opuszczoną farmy. Prosi o wodę młodą tajemniczą kobietę z dzieckiem na ręku? Nie spodziewa się, jak szybko i w jakich dramatycznych okolicznościach będzie mu dane tu wrócić. I że w tym surrealistycznym miejscu, przywodzącym na myśl scenerię największych XIX i XX-wiecznych mistrzów prozy, będzie uwięziony. A może ocalony…
To odcięte od świata miejsce i jego mieszkańcy są wielką mroczną tajemnicą. Choć w tej nieodgadnionej dziwności wszyscy są aż do bólu prawdziwi. W swoich słabościach i porywach szlachetności. W swoich zbrodniach i karach?
Dodaj pierwszą recenzję “Rany kamieni”