To świat, w którym kobiety same wchodzą mężczyznom do łóżka (jak w wielu patriarchalnych fantazjach) i bezinteresownie nie chcą nic poza miłym seksem, są ofiarami ich poniżającej zazdrości, jak bohaterka Katarzyna K. ze spaloną twarzą, zawsze wybierają komfort ogniska domowego z odpowiednim typem. Złożoność patriarchalnego cierpienia przypada głównemu bohaterowi i jednocześnie narratorowi, który nie zgadza się na faszystowsko-korporacyjną rzeczywistość i pragnąłby czegoś innego, nie mogąc jednak tego znaleźć ani w Polsce A, ani na polskiej prowincji. Sen, bełkot, przegląd życia przed śmiercią?
Na pewno satyryczny protestsong.
„Niemal w każdą sobotę Pola i ja upijaliśmy się w trzeciorzędnych knajpach, rozczarowani Krakowem w takim samym stopniu, co Kraków nami. To właśnie w takie dni Pola zwykła zapewniać mnie o swoim gorącym uczuciu. Jej miłość z każdym kolejnym kieliszkiem stawała się coraz żarliwsza, ja zaś z każdą kolejną flaszką jej ulegałem. Tak to już jest, gdy zadajesz się z aniołami, zwłaszcza tymi z kopytami i ogonem.”
Dodaj pierwszą recenzję “Profugus 2.0 czyli małe przedawkowanie bombastyczności”