Przenikliwy detektyw Borsuk, bohaterskie kury i żarłoczna gospodyni. Zaskakujące zwroty akcji i mrożąca krew w żyłach intryga. Drugi tom dziko śmiesznego zwierzęcego kryminału!
? Ale o co? o co jestem oskarżona?
? O napaść na zwierzę ? ponuro oznajmił Borsuk. ? I usiłowanie zabójstwa.
? Na zwierzę?! ? przeraziła się Lisiczka. ? Co też pan opowiada?! Nie napadłam na zwierzę, tylko na kurę.
? A kura to co? Nie zwierzę? ? zdumiał się Borsuk.
? Oczywiście, że nie! Zwierzęta to ja i pan. Mieszkańcy lasu, drapieżniki? Dzikie, leśne: to są zwierzęta. Zgodnie z prawem Dalekiego Lasu dzikie zwierzęta nie mogą zjadać siebie nawzajem. A kura to ptak hodowlany. To nie zwierzę, tylko ofiara. Drapieżnik ma prawo ją?
? Ale to? ? przerwał jej drżącym głosem Gawron ? to czyste? bestialstwo. To? dziczyzm!
Wkrótce zacznie się zima. Detektyw Borsuk Starszy najchętniej zapadłby w sen. Po tym, jak z pomocą Myszy Psychologa, przybranego syna Borsukota i pewnej ekipy remontowej spektakularnie rozwiązał sprawę zabójstwa Zająca, należy mu się odpoczynek. Ale nic z tego?
W Dalekim Lesie pojawiają się psy z pobliskiej wsi. Żądają, by wydano im na rozszarpanie Lisiczkę, która porwała wiejską kurę. W przeciwnym razie wypowiedzą leśnym zwierzętom Wielkie Polowanie. To, że kura przeżyła, jest dla nich bez znaczenia. Wiedzą, że i tak miała skończyć w rosole.
Czy Borsuk i Borsukot zdołają ocalić Lisiczkę i uratować las przed zagładą?
Dodaj pierwszą recenzję “Prawo drapieżcy”