Czas peerelu oglądany jest dziś przez pryzmat dwóch skrajności. Wahadło traktujących o nim narracji wychyla się albo w stronę były prześladowania, totalna inwigilacja, ucisk nie do zniesienia, albo na drugi kraniec był totalny cyrk jak u Barei. A że doświadczenie uczy: prawda leży pośrodku, rodzi się przypuszczenie, że i jedno, i drugie spojrzenie jakoś krzywdzi ten okres.
Jakże ważna jest więc powieść, która da odpowiedź na pytanie: Jak było naprawdę, jak się wtedy żyło? Z perspektywy codzienności.
Jeśli jesteś z pokoleń, które nie znały smaków peerelu, czeka Cię lektura, z której wynika, że jednak faktycznie był to inny świat, ludzie żyli inaczej. Świat może nie zawsze łatwy, najczęściej wymagający zaradności na miarę MacGyvera, która w peerelowskiej rzeczywistości była niezbędna. Lecz składały się też na niego pomijane dziś często w relacjach radości i smutki Polaków w ich codziennym życiu, sukcesy i praca na to, by było lepiej (o czym na swój sposób marzyli).
W nienormalnych może czasach, o paradoksie, żyło się normalnie, nawet kolorowo. Okazuje się, że świętowano i to z wielkim bogactwem tradycji, choć istniała i swoista, peerelowska obyczajowość pod tym względem. Chyba też ludzie czuli znacznie bardziej przyjemność płynącą z małych radości. A brak telewizora czy komputera pozwalał im się rozejrzeć po rzeczywistym świecie. Nie powiem, dzisiejsze osiągnięcia techniki: satelitarna TV czy internet też pokazują świat, może nawet szybciej i bardziej wszechstronnie, czy jednak pozwalają go w równym stopniu, co wtedy, posmakować, powąchać, wejść w interakcję z nim jako korzystający z jego uroków odbiorca?
Jeśli natomiast był to dla Ciebie najpiękniejszy etap życia, bo takim zawsze będzie czas Twej młodości, wchodzenia w dorosłość czy dojrzały wiek, przeżyj go przy lekturze jeszcze raz, choć co też jest swoistym paradoksem korzystając już z uroków cywilizacyjnych udogodnień, być może nie chciałbyś, by wrócił.
Moja Częstochowa w PRL. Mój PRL w Częstochowie
Czas peerelu oglądany jest dziś przez pryzmat dwóch skrajności. Wahadło traktujących o nim narracji wychyla się albo w stronę były prześladowania, totalna inwigilacja, ucisk nie do zniesienia, albo na drugi kraniec był totalny cyrk jak u Barei. A że doświadczenie uczy: prawda leży pośrodku, rodzi…
- Autor: Zbisław Janikowski
- Ilość stron: 356
- Wydawnictwo: Drukarnia Garmond
- Numer ISBN: 9788361948414
- Data wydania: 2019-01-01
Oceny czytelników
Ta publikacja nie ma jeszcze ocen.
Dodaj pierwszą recenzję “Moja Częstochowa w PRL. Mój PRL w Częstochowie”