Mówienie o życiu duchowym czy duchowości każe przeważnie myśleć o jakiejś doktrynie nadającej się do ich rozwijania, o czymś graniczącym z ideologią. I oto znowu błądzimy w abstrakcjach. Mówienie o życiu ma sens jedynie wtedy, gdy poznamy to życie, gdy poczujemy je osobiście.
Doświadczamy go osobiście w miarę jak życie znajduje się w ruchu, co jest właściwością wszelkiego życia. Życie w zastoju to życie martwe, tożsame ze śmiercią. Życie zmierza więc ku wzrostowi lub ku ubytkowi. Całe życie sprowadza się do tego, aby albo się rozwijać i przynosić owoc, albo więdnąć i niszczeć. Jak wszelkie inne życie, życie duchowe albo jest żywe, albo w agonii i umierające. Przyszedłem, abyście mieli życie, i mieli je w obfitości – powie Jezus, który pewnego dnia zgodzi się umrzeć za życie świata. Aby o tym mówić, święty Augustyn ukuje wyrażenie Vita vitalis, „żywe życie”, które znajdziemy pod piórem świętego Bernarda i które, bez wątpienia za jego pośrednictwem, stanie się jednym z kluczowych pojęć, jakimi posłuży się mistyk Ruusbroec dla oddania swego doświadczenia wewnętrznego.
Życie to identyfikuje się z osobą Jezusa tak, jak On sam solennie potwierdził: Ja jestem drogą, i prawdą, i życiem (J 14,6). Bardziej ściśle – identyfikuje się ono z ludzkim życiem Jezusa na naszej ziemi – od Jego narodzin aż do śmierci i zmartwychwstania. Obraz, którym posługuje się św. Paweł, aby wyjaśnić, co dzieje się z nami w chwili chrztu, jest tu bardzo wyrazisty. To wizja wszczepienia, pozwalającego na przejście energii życiowej z jednej istoty żywej do innej. Ochrzczony zostaje w taki sposób wszczepiony w życie Chrystusa, a konkretnie w Jego Paschę, w Jego śmierć i zmartwychwstanie, że jego życie na ziemi powinno je od tej chwili odtwarzać, a nawet przedłużać. Ten, kto przeszedł chrzest, jest już umarły w Chrystusie, jak również zmartwychwstały, i wyniesiony do nieba; to ostatnie uściślenie jest ważne w związku z tendencją eschatologiczną wszelkiej drogi chrześcijańskiej, która zmierza, jak zobaczymy, do zapoczątkowania na ziemi życia w niebie.
Dodaj pierwszą recenzję “Moc w słabości”