Wokół pierwszych wieków chrześcijaństwa nagromadziło się wiele mitów i legend. Niektóre z nich wynikają z niewiedzy, inne zostały po prostu wymyślone. Spopularyzowane przez kulturę masową (na przykład przez powieści Dana Browna) zajęty trwałe miejsce w świadomości społecznej.
Paradoksem jest, że ofiarami tego typu przeinaczeń bywają najczęściej ci spośród nas, którzy mają szczere pragnienie dotarcia do istoty chrześcijaństwa i dlatego chcą wiedzieć, ?jak to było na początku?. Czeka na nich cały zestaw oszczerczych mitów na temat pierwszych wieków: opowieści o tym, jakoby wczesne chrześcijaństwo nie uznawało Jezusa Chrystusa za Boga, albo twierdzenia o założeniu Kościoła przez Konstantyna Wielkiego. To podkopało wiarę niejednego pobożnego chrześcijanina.
Chęć skonfrontowania tego typu rewelacji z faktami historycznymi była głównym motywem napisania książki, którą, drogi Czytelniku, trzymasz właśnie w ręku. Postanowiłem powiedzieć SPRAWDZAM! – jak w pokerze – i zbadać na podstawie źródeł z epoki oraz oczywiście odnosząc się do Pisma Świętego, w co rzeczywiście wierzył Kościół pierwszych czterech wieków.
Oto niektóre zagadnienia zawarte w książce:
Kto założył Kościół – Jezus Chrystus czy może, jak twierdzą krytycy, cesarz Konstantyn Wielki na Soborze Nicejskim?
Czy Konstantyn Wielki byt człowiekiem wierzącym?
Czy wczesny Kościół uważał Jezusa za Boga?
Czy Kościół pierwszych wieków wierzył w Trójcę Świętą?
Czy Pismo Święte mówi coś o duchownych?
Czy Duch Święty jest osobą?
Czy przynależność do Kościoła gwarantuje zbawienie?
Skąd się wzięły diecezje i parafie?
Czy pierwsi chrześcijanie świętowali sobotę czy niedzielę?
Skąd się wzięło Boże Narodzenie?
Czy święcenie pokarmów na Wielkanoc to zwyczaj pogański?
Czy krzyż to symbol pogański?
Czemu mówimy, że Jezus był trzy dni w grobie, skoro umarł w piątek, a zmartwychwstał w niedzielę?
A zatem zapraszam Cię, Czytelniku, na wycieczkę w pierwsze cztery wieki chrześcijaństwa. Myślę, że wspólnie uda nam się obalić kilka mitów.
Życzę miłej lektury,
Marek Piotrowski
Dodaj pierwszą recenzję “Kościół na celowniku”