Ktoś mi kiedyś napisał, że nie wyda tej książki, bo nie zgadza się z tezą. Napisał też, że w Polsce będę miał nikłe szanse by ją wydać, bo temat nikogo nie zainteresuje.
Cóż, szach mat…
Czy można posiąść wiedzę absolutną o ateizmie? Nie można. Tak samo jak nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki. Rzeka płynie i ulega nieustannym zmianom, tak jak i ateizm, zależny od niepohamowanej, ludzkiej tendencji do dowolnej zmiany przekonań.
Ze Wstępu do książki
A. A.
Spotkaliśmy się na imprezie u znajomych. Wypiliśmy
i zaczęliśmy rozmawiać o religii. Rano obudziliśmy się niezupełnie
sprawni. Było święto. Ktoś zapytał, czy idziemy do
kościoła. On na to:
– A po co? Woda nam się skończyła?
M. K.
Zapytał mnie pod koniec, kiedy już się żegnaliśmy, kiedy
już sobie ręce ściskaliśmy, kiedy sobie wyjście na piwo
obiecywaliśmy, kiedy poczęstował mnie papierosem, co
uczyniło z niego jedną z bliższych mi osób, czy może mnie
o coś zapytać. Zgodziłem się.
– Będziesz podawał, wiesz, dokładne dane osobowe,
imię, nazwisko, numer buta? Wiek, wzrost, wagę, kolor oczu?
Odparłem, że mogę je nieco przeinaczyć, jeśli chce. Na
co on:
– To przeinacz, bo jak wyjdzie na jaw, że członek SLD
i przewodniczący Federacji Młodych Socjaldemokratów to
zatwardziały ateista i beton, to będzie, rozumiesz, gruby
bal i siwy dym!
Fragment książki
Dodaj pierwszą recenzję “Kiedy Boga nie ma”