Rocznie umiera kilka tysięcy chorych na nowotwór – bo przerwali leczenie za namową uzdrowicieli.
Dlaczego niektórzy tak bardzo im ufają? Co sprawia, że zawierzają swoje życie komuś, kto uzdrawia przez telefon? Albo leczy raka witaminami?Choć oficjalnie polegamy tylko na medycynie konwencjonalnej, na spotkaniach z bioenergoterapeutami gromadzą się tłumy. Dla niektórych jest to jednorazowa przygoda, inni jeżdżą na nie regularnie przez kilkanaście lat…
W Polsce zarejestrowanych jest ponad sto tysięcy uzdrowicieli. Żadna nisza, biznes jak każdy. Kilka tytułów prasowych, profesjonalne strony internetowe, kursy i sklepy z gadżetami. Katarzyna Janiszewska dociera do pacjentów i ich uzdrowicieli. Rozmawia z etykami, duchownymi oraz lekarzami. Przygląda się mechanizmom stojącym za przemysłem uzdrowień.
Kim naprawdę są bioenergoterapeuci? Cudotwórcami? Rzemieślnikami Pana Boga? Oszustami?
Po tej książce spodziewałem się wybielenia szarlataństw medycznych, poszukiwania pozytywnych stron pseudozdrowotnych procederów. Podczas przeglądania kolejnych rozdziałów nabierałem przekonania, że książka jest rzetelnie napisana. Autorka prowadzi czytelnika przez kolejne gabinety „cudotwórców” – pod pozorem dotarcia do pragmatyzmu ich praktyk bezlitośnie punktuje niecne metody, cynizm, czasem szalony umysł. Nabrałem szacunku do tej pracy. Daje obiektywny obraz uzdrawiaczy, którzy wykorzystują ludzką ufność, a nawet potrafią perfidnie ryzykować życie swoich pacjentów. To portret dzisiejszych znachorów, najczęściej naciągaczy i oszustów, oferujących iluzję wyleczenia.
prof. dr hab. n. med. Janusz H. Skalski
Dodaj pierwszą recenzję “Ja nie leczę ja uzdrawiam prawdziwa twarz polskich bioenergoterapeutów”