Zżerają nasz chleb. Odbierają nam źródła utrzymania.
Jedyne, na co zasługują, to tuba w ryj.
Niby jak mam być spokojny?
Wiecie, z kim macie do czynienia?
Jestem Eugène.
I nie urodził się taki, który będzie mi mówił, co mam robić, a czego nie.
Zżerają nasz chleb.Odbierają nam źródła utrzymania.
Jedyne, na co zasługują, to tuba w ryj.
Niby jak mam być spokojny?
Wiecie, z kim macie do czynienia?
Jestem Eugène.
I nie urodził się taki, który będzie mi mówił, co mam robić, a czego nie.
Zżerają nasz chleb. Odbierają nam źródła utrzymania.
Jedyne, na co zasługują, to tuba w ryj.
Niby jak mam być spokojny?
Wiecie, z kim macie do czynienia?
Jestem Eugène.
I nie urodził się taki, który będzie mi mówił, co mam robić, a czego nie.
Ta publikacja nie ma jeszcze ocen.
Dodaj pierwszą recenzję “Eugène. Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. RIP. Tom 6”