Cafe Macondo istnieje naprawdę. Nie jest to co prawda magiczna wieś na końcu świata – jak w powieści Marqueza, ale kawiarnia, w której – jak w całym tym kraju – można się spodziewać wszystkiego. Dają tu na przykład sałatkę, na którą składają się sałata, ser, pomidory i truskawki ze śmietaną!
Do Cafe Macondo trafia podróżując po Kolumbii Maciej Wesołowski. Reporter próbuje zrozumieć, dlaczego Kolumbijczycy nie lubią filmu Narcos i ale wielu uważa Pablo Escobara za bohatera narodowego. Jak to możliwe, że w „Tańcu z gwiazdami” rywalizują tam ze sobą była partyzantka i porwany przez partyzantów policjant. Opowiada o odbudowie kraju, przez który przetoczyła się najdłuższa wojna domowa współczesnego świata. I o tym, jak próbują się ze sobą dogadać ci, którzy przez długie lata byli po różnych stronach barykady.
Przedstawia przy tym czytelnikom galerię postaci tak niezwykłych, że równie dobrze mogłyby pochodzić z powieści Marqueza albo obrazów Bootero. Były terrorysta, który został burmistrzem. Najważniejszy karzeł w historii kolumbijskiej partyzantki. Stara Indianka, który umarła pięć razy. Stróż grobu Escobara.
Kolumbia jest daleko, ale bliżej nam do niej, niż mogłoby się wydawać.
Dodaj pierwszą recenzję “Cafe macondo reportaż z kolumbii”