Latawcy
Autor: Artur Ziontek
Wydawca: Wydawnictwo Eperons-Ostrogi
Oto historia, jaką rzadko już dziś można usłyszeć. Roku pańskiego 1938, na chwilę przed wielką wojną, małe senne miasteczko na rubieżach II Rzeczypospolitej żyje, zdawało by się, wyłącznie swoimi sprawami. Pozorną ospałość zakłócają jednak dziwne, niepokojące zjawiska, które nie dają się łatwo pojąć rozumem, a co dopiero zinterpretować, są bowiem tak niezwykłe, że nikt nie wie, co z nimi począć.
Oto historia, jaką rzadko już dziś można usłyszeć. Roku pańskiego 1938, na chwilę przed wielką wojną, małe senne miasteczko na rubieżach II Rzeczypospolitej żyje, zdawało by się, wyłącznie swoimi sprawami. Pozorną ospałość zakłócają jednak dziwne, niepokojące zjawiska, które nie dają się łatwo pojąć rozumem, a co dopiero zinterpretować, są bowiem tak niezwykłe, że nikt nie wie, co z nimi począć. Poza tym nie każdy jest je w stanie zobaczyć. Coraz więcej osób spoza miasteczka zaczyna się jednak tematem interesować, pojawiają się więc pytania, skąd się biorą tajemnicze znaki, zaś cała ?sprawa? zatacza coraz szersze kręgi.
Pewnego upalnego dnia lata na stacji kolejowej w Kossowie zjawia się tajemniczy człowiek, czujnie rozglądając się dookoła spod ciemnego kapelusza. Miejscowi od razu się jednak wyznają, że jest to przybysz z odległych stron, najpewniej z wielkiego miasta. Kim jest? Po co przyjechał na podlaskie rubieże? Jak się okazuje, zostaje tutaj wysłany ze specjalną misją, a mianowicie ma za zadanie przyjrzeć się tajemniczej sprawie niepokojących ?znaków?.
Ów tajemniczy przybysz to komisarz policji, który ma gruntownie zbadać, opisać, zebrać dokumentację a jak trzeba reagować w porozumieniu z naczelnym gubernatorem w owej ?widmowej? sprawie. Komisarz, Walenty Konopka, czuje się pewnie podejmując zadanie. Szybko jednak okazuje się, że podlaska prowincja jest nieobliczalna ? żyje swoim życiem, tradycjami i kodami kulturowymi, jakże odmiennym od wszystkiego, z czym do tej pory komisarz miał do czynienia. Jest to dla niego, mimo wieku i doświadczeń, podróż inicjacyjna. Kossów i pobliskie lasy czekają na niego otwierając podwoje swych tajemnic i sekretów. Sen łączy się z rzeczywistością, zabobony z wiarą, wiara i przekonania z życiem, a przeszłość i teraźniejszość w ciąg znaków trudnych do odczytania, a dla naszego bohatera ? do odszyfrowania.
Oto jest powieść, która nie boi się sięgać do swych zarówno formalnych jak i fabularnych źródeł. Oto powieść, której niepisaną bohaterką jest jedno ze znikających widm współczesnego świata: metafizyka. Oto historia Walentego Konopki, komisarza, policjanta a z umysłowości detektywa, oto także niezwykła historia mieszkańców powolnie żyjącego pogranicza, oto w końcu historia widm, jakie nawiedziły podlaskie miasteczko, a które co jakiś czas pod różnymi postaciami nawiedzały, a może wciąż nawiedzają, Wschodnią Europę...
Powieść ?Latawcy? to nie tylko hołd złożony czasom wielkich powieści, ale i poszukiwanie nowej formy wypowiedzi, pośród zgiełku i wtórnego brzmienia współczesności. Żywy język definiujący bohaterów, poszukiwanie możliwości zrozumienia świata za pomocą zmysłów, snu oraz iluzji tworzą przestrzeń i fabułę tej opowieści. Opowieści, która przeradza się w metafizyczny pejzaż na granicy nocy i dni, jawy i snu, życia i śmierci. Do końca nie jest jasne, czy główny bohater rozwikła zagadkę tajemniczych ?latawców?, czy poradzi sobie z nimi, czy może raczej one z nim... i z nami. Dla komisarza Walentego Konopki jest to podróż inicjacyjna, dla czytelnika podróż w głąb siebie i na granice (a może poza granice) władzy sądzenia. Oto powieść, która ma moc wchłaniającą. Nie da się z niej wyjść po zamknięciu ostatniej strony.
W ?przestrzeni literackiej? pojawia się nowe nazwisko, które zapamiętacie!
Dodatkowe informacje
Komentarze i rencenzje
Brak ocen, komentarzy i recenzji.
Chcesz dodać komentarz lub ocenę?
Aby dodawać komentarze i oceny, musisz być zalogowany.