W Nowy Rok 1943 pan G.H. Bondy, prezes zakładów MEAS, czytał sobie gazetę, jak zwykle trochę niegrzecznie przeskoczył wiadomości wojenne, uchylił się od czytania o przesileniu gabinetowym i na pełnych żaglach (tak, na pełnych żaglach, bo ?Lidové Noviny?* już dawno powiększyły swój format pięciokrotnie i płachty ich nadawałyby się nawet do żeglugi morskiej) wpłynął na obszary gospodarki narodowej. Krążył przez chwilę tam i sam, po czym zwinął żagle i pozwolił kołysać się marzeniom.
* ?GAZETA LUDOWA? ? DZIENNIK UKAZUJĄCY SIĘ W CZECHACH W LATACH 1893?1952, REAKTYWOWANY W ROKU 1987 I UKAZUJĄCY SIĘ DO DZIŚ. KAREL ČAPEK I JEGO BRAT JOSEF ČAPEK PUBLIKOWALI NA JEGO ŁAMACH SWOJE PRACE.
***
Na świecie nastąpiła nieograniczona obfitość wszystkiego, czego ludziom potrzeba. Ale ludziom potrzeba wszystkiego, tylko nie nieograniczonej obfitości
***
– Wszystko tam przeżył: oświecenie, czynienie cudów, ekstazę, wszystko. On nie twierdzi, że te rzeczy tam się nie dzieją.
– No więc proszę cię, jak on to objaśnia?
-Nijak. Powiada, że kościół niczego nie objaśnia, ale nakazuje, albo zakazuje.
***
Najbezsensowniejszymi rzeczami w dziejach świata były konsekwentnie realizowane plany
***
Nie wiedział, że prawa rynku są potężniejsze od praw boskich
***
Rewolucję możesz sobie robić gdzie chcesz, tylko nie w urzędach. Nawet gdyby miał być koniec świata, trzeba najpierw zniszczyć wszechświat, a dopiero potem urzędy
***
– A tak. Jest nieskończony. I w tym cała bieda. Każdy sobie z niego odmierzy parę metrów i zdaje mu się, że to już cały Bóg. Przywłaszczy sobie taką małą łupinkę czy skrawek i zdaje mu się, że ma całego Boga.
– Aha – powiedział kapitan. – I wścieka się na tych, co mają inny kawałek.
Jeden z klasycznych tytułów zarówno literatury S-F jak i literatury czeskiej, wzbogacony o wyjątkowe ilustracje Josefa Capka, brata autora.
Dodaj pierwszą recenzję “Fabryka Absolutu – Wydanie Ilustrowane”