Wydanie drugie, poprawione i uzupełnione
Kiedy weszłam do studia radiowego, prowadzący audycję zapytał mnie, o czym dzisiaj będziemy rozmawiali. Odpowiedziałam: ?O zupie?. Dziennikarz zdziwił się i dopytał: ?Przez pół godziny??.
Odpowiedziałam: jak zwykle nie zdążymy wyczerpać tematu.
Prowadzący jeszcze bardziej się zdziwił, ale było, jak przypuszczałam.
Nie dało się odpowiedzieć na wszystkie pytania słuchaczy związane z zupą. I oczywiście nie rozmawialiśmy o różnych przepisach kulinarnych, tylko o zasadach etykiety.
Przecież inaczej się je zupę czystą i zawiesistą. Inaczej krem z jarzyn i zwykłą jarzynową.
Potem trzeba było rozwikłać dylematy związane z łyżką – gdzie ją odłożyć w trakcie jedzenia i po zjedzeniu zupy, a jak ją wkładać do buzi: czy przodem, czy może bokiem.
Trzeba było też wspomnieć o zupie już wyporcjowanej i o takiej, którą podaje się w wazie.
Ktoś mógłby powiedzieć, że życie przed audycją wydawało się takie proste.
Drodzy Czytelnicy, i po audycji, i po lekturze tej książki będzie dopiero łatwe. I w dodatku przyjemne.
Dodaj pierwszą recenzję “Etykieta biznesu, czyli międzynarodowy język kurtuazji”