Jego burzliwy i nieraz wręcz awanturniczy życiorys pozwoliłby na napisanie kilku książek i scenariuszy do filmów bardziej sensacyjnych od tych, w których grali Sylvester Stallone lub Arnold Schwarzenegger, gdyż opierałby się na faktach z życia Alberta Sługockiego.
Faktach, za które jedenastokrotnie mógł zapłacić najwyższą cenę ? własnym życiem. Nie bez kozery nazywany jest ?Albertem-Awanturnikiem?. Po ucieczce z Polski, przez najbliższe 3 lata zostaje we Francji, zaciągając się do Legii Cudzoziemskiej. Spotyka tam bardzo wielu Polaków, pragnących walczyć z komunizmem po wprowadzeniu po II wojnie światowej tego systemu w Polsce.W 1950 roku z Marsylii (Francja) wyjechał do USA. Po przeszkoleniu wojskowym, wysłany jest na wojnę koreańską, gdzie działał w specjalnych grupach dywersyjnych na tyłach wroga. Pamięta taki moment z tego okresu, kiedy jego 12-osobowy oddział wpadł w pułapkę. Z całego oddziału pozostało ich tylko dwóch. W 1953 roku został przeszkolony w USA do walk dywersyjnych i przydzielony do tworzonej wówczas tajnej i bardzo elitarnej formacji ? ?Zielone Berety?. To on, w 1963 roku, jako jeden z 12 ?Zielonych Beretów?, zostaje wybrany przez wdowę po zamordowanym Johnie F. Kennedym, Jaquline ? dostępując zaszczytu niesienia trumny z ciałem prezydenta. Zostaje tajnym agentem CIA, a los kolejny raz rzuca go na amfiteatry wojny.
Walczy w Wietnamie, Laosie i Kambodży organizując i wspierając tamtejsze antykomunistyczne partyzantki. W sumie na wojnach w krajach azjatyckich spędził 11 lat. Lat pełnych ryzyka, walk i balansowania na krawędzi życia, które tam, w tropikalnych dżunglach, było tak niewiele warte. Specjalizował się głównie w dywersji, wysadzaniu mostów, torów kolejowych i strategicznych obiektów. Pod swoim dowództwem najbardziej sobie cenił jako żołnierzy górali z Laosu, zwanych ?Ludzie Koty?.
Dodaj pierwszą recenzję “Moje życie, moje wojny”