Album towarzyszy wystawie: „Punkt bieli. Punkt czerni. Fotografia Zdzisława Beksińskiego” prezentowanej w Sosnowieckim Centrum Sztuki – Zamek Sielecki od 12 marca do 30 maja 2021 roku.
„W fotografii czarno-białej musi być chociaż jeden punkt czystego, białego papieru i drugi punkt absolutnie maksymalnej czerni”*.
Zdzisław Beksiński
Przytoczona deklaracja Beksińskiego, wynikająca z tradycyjnie pojmowanego warsztatu fotografii czarno-białej, stoi w ostrym kontraście z jego postawą poszukiwacza, eksperymentatora i odkrywcy. Przejawiał ją w zakresie komponowania kadru, budowania napięcia wewnątrz kompozycji, wprowadzania nowych tematów, eksploracji granic używanego medium. Beksiński posługiwał się aparatem, który mechanicznie rejestrował to, co znalazło się przed obiektywem, a jednocześnie chciał uzyskać na zdjęciu obraz swojej wizji, przestrzeń wyobraźni, niczym nieskrępowaną ekspresję. Między tymi biegunami rozpięta jest cała fotograficzna twórczość Beksińskiego: pole zmagania, zapis celebracji zasad oraz ich łamania. To nieustannie stawiane na nowo pytanie: czym jest? lub – czym może się stać fotografia?
Wystawa „Punkt bieli. Punkt czerni.” nie jest odtworzeniem którejś z autorskich prezentacji Beksińskiego, lecz zaledwie kuratorską wizją jego twórczości. Daje jednak możliwość zobaczenia tego, co najważniejsze: konkretnych zdjęć będących wyrazem niepowtarzalnej wyobraźni i determinacji w dążeniu do realizacji osobistych planów twórczych. Co prawda dorobek fotograficzny Beksińskiego datuje się na lata 50. XX wieku, niemniej nie jest to wystawa historyczna. Nie chcemy bowiem rezygnować z kontaktu z prezentowanymi dziełami w warstwie sensu stricto artystycznej. Zdjęcia te nadal silnie oddziałują na widza charakterystycznym zastosowaniem plamy bieli i czerni, kompozycją układu, zaskakującym kadrowaniem, kreacją wizyjnego tematu. Prace te powinny dialogować z fotografiami nam współczesnymi, dawać punkt odniesienia dla doświadczeń widzów i poszukiwań młodych twórców.
Małgorzata Malinowska-Klimek, kuratorka
Dodaj pierwszą recenzję “Punkt bieli. Punkt czerni. Fotografia Zdzisława Beksińskiego”