Kolejna część przygód Mataszków prowadzi nas do pięknego i starego Gdańska. Mataszek, Grzybcio i Kasztanek wraz z rodzicami i Wujkiem spędzają wakacje w starej kamienicy i poznają gdańskie muzea, pełne uroku uliczki oraz zakamarki kościoła i ulicy Mariackiej. Zagadkowy znak i stary notes oraz tajemnicze znaki świetlne składają się na fascynującą zagadkę?
Zatrzymali się obok starych, drewnianych drzwi, zakończonych ostrym łukiem. Obejrzeli się jeszcze raz, czy nikt ich nie śledzi, ale w tym momencie wokół nie było żywej duszy. Deszcz cały czas siąpił. Tata wyciągnął z kieszeni latarkę i delikatny snop światła skierował na dziurkę od klucza. Klamki nie było i nie wiadomo, czy ktoś ją zniszczył, ukradł, czy tak po prostu były skonstruowane te drzwi. Mataszek drżącą ręką włożył klucz do zamka i spróbował przekręcić. Ani drgnął! Grzybcio i Kasztanek spojrzeli na niego zaskoczeni, ale on tylko uśmiechnął się spod kaptura peleryny i odszedł kilka kroków dalej, pozostając nadal przy murze kościoła. Obok drzwi na wieżyczkę znajdowały się nieduże metalowe drzwiczki. Mataszek domyślał się, że klucz może pasować właśnie tu? (?)
Dodaj pierwszą recenzję “Mataszkowie i gdańska zagadka”