W długie zimowe wieczory koi lepiej niż garnek dobrze przyprawionego grzańca. W gorące letnie dni orzeźwia bardziej niż schłodzone piwko. Mężczyzn pobudza bardziej niż Viagra, a kobiety nawilża lepiej niż wazelina w tubce. Daj się zbękarcić już dziś!
Był rok 2018. Po burzliwych naradach w pewną zimną, listopadową noc na warszawskiej Ochocie urodził się pomysł. Pomysł tak szpetny, pokręcony i ułomny, że gdyby był spartańskim dzieckiem to już po kilku godzinach od narodzin cała rodzina z uczuciem ulgi zrzuciłaby je z klifu głową w dół w spienione morze.
My jednak nie mieliśmy serca, a może zabrakło nam odwagi lub po prostu świadomości, że ładujemy się w kanał z którego nie ma już odwrotu.
Po dwunastu miesiącach błądzenia w literackich ciemnościach udało nam się dowieźć naszą pierwszą książkę do pisarskiej mety. Chcielibyśmy powiedzieć, że była to typowa filmowa historia sukcesu, który wydarzył się pomimo tego, że nikt w niego nie wierzył. Sukcesu, który osiągnęliśmy pomimo przeciwności losu, braku doświadczenia i działania napędzanego nadzieją i intuicją.
Tak jednak nie było. To co z początku było pokraczną i brzydką ideą naszymi klawiaturami zostało przekute w klocowaty, niewyrazisty i pseudozabawny produkt końcowy o przedziwnej nazwie „Bękarty Amorów”.
Dodaj pierwszą recenzję “Bękarty Amorów”