Dobranoc wszystkim nieżywym
Autor: Łukaszczyk Mateusz
Wydawca: Mamiko
"Dobranoc wszystkim nieżywym” to spowiedź człowieka, który dawno przestał wierzyć, że rozmowa z Bogiem może cokolwiek zmienić.Nie ma tu cudów ani zbawienia — jest tylko zmęczenie, ironia i chłód starego umysłu, który nie potrafi już zasnąć.To powolny monolog o końcu — nie apokaliptycznym, lecz codziennym, cichym i śmiesznie ludzkim.Historia, w której brutalność miesza się z czułością, a dawna przyjaźń ze studiów prowadzi bohatera tam, gdzie kończy się już nie tylko miłość, ale i sens istnienia z drugim człowiekiem.
"Dobranoc wszystkim nieżywym” to spowiedź człowieka, który dawno przestał wierzyć, że rozmowa z Bogiem może cokolwiek zmienić. Nie ma tu cudów ani zbawienia — jest tylko zmęczenie, ironia i chłód starego umysłu, który nie potrafi już zasnąć. To powolny monolog o końcu — nie apokaliptycznym, lecz codziennym, cichym i śmiesznie ludzkim. Historia, w której brutalność miesza się z czułością, a dawna przyjaźń ze studiów prowadzi bohatera tam, gdzie kończy się już nie tylko miłość, ale i sens istnienia z drugim człowiekiem. Dobranoc — tym razem już bez obietnicy jutra.
Rozdział 36
Czy Ty byłbyś w stanie zabić? Jesteś do tego zdolny — codziennie zabijasz miliony, usprawiedliwiając się wojną, chorobą czy nawet biedą. Ale czy byłbyś w stanie wziąć do ręki nóż albo coś innego — byle ostre — i pchnąć kilka razy? Czy potrafiłbyś chwycić pistolet, odbezpieczyć i nacisnąć spust? Czy zrobiłbyś to własnymi rękoma?
Przestudiowałem cały Twój żywot kilkukrotnie i muszę przyznać: wiele osób skazałeś na śmierć, ale nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek zginął bezpośrednio z Twoich rąk. Zawsze wysługiwałeś się kimś innym, robiąc z niego kozła ofiarnego, albo używałeś nadludzkich mocy — zsyłając plagi na nieposłusznych. Nawet na tych posłusznych potrafiłeś je zesłać, tylko dlatego, że założyłeś się z diabłem. Nigdy nie potrafiłeś stanąć przed ofiarą oko w oko i godnie ją pożegnać. Skoro masz ją zabić, to chociaż to jej się należy.
Aby okazać ofierze szacunek, nie można mieć w sobie za dużo strachu — a Ty, jak na Boga, masz go w sobie bardzo dużo. Co innego może być powodem sposobu Twoich zabójstw? Przy żadnym się nie pokazałeś, żadnego zabitego tak naprawdę palcem nie dotknąłeś. Czy Ty też masz sumienie? Stworzyłeś nas na swoje podobieństwo, więc może Ty też je masz. Jeżeli je masz, tym bardziej udowadnia to, jak przestraszony jesteś. […]
Dodatkowe informacje
Komentarze i rencenzje
Brak ocen, komentarzy i recenzji.
Chcesz dodać komentarz lub ocenę?
Aby dodawać komentarze i oceny, musisz być zalogowany.