Spis treści:
Wstęp
I Wojna o ujście Wisły (1626?1629)
II Wojskowość Rzeczypospolitej i Szwecji w XVII wieku
III Szwedzki Lew versus alians dwóch Orłów
IV Królewska łaźnia
V Doppeladler Tag?
Epilog
Aneksy
Bibliografia
Spis map
Na przeciwległym skrzydle i w centrum do starcia doszło nieco wcześniej i to tam właśnie rozegrał się dramat szwedzkiej ariergardy. Polskie chorągwie kozackie poszły zaciężnym Niemcom szwedzkim w oczy, wiążąc w walce i przesłaniając manewr husarii. Graf Renu być może widząc tylko kilka polskich oddziałów starał się wykorzystać złudną przewagę liczebną swojego regimentu i uderzył na kozaków, którzy dotrzymali mu pola. Nawet jeśli na samym początku ustąpili nieco miejsca manewrem to oddalające się od wsi w ślad za nimi kompanie jazdy niemieckiej głębiej wchodziły do rysującego się powoli saka. Być może dlatego Szwedzi uważają, że w tej fazie to Koniecpolski uderzył bez porozumienia z von Arnimem, który przyszedł mu z pomocą, gdy graf Renu zaczął oskrzydlać Polaków. Polscy kozacy łączyli w sobie nieuchwytność ze zdolnością prowadzenia skoncentrowanego ognia w określonym kierunku. Pole bitwy szybko zaczęły zasnuwać dymy po wystrzałach z polskich arkebuzów i szwedzkich pistoletów. Polacy upatrywali jednak momentu, gdy ich wódz uderzy potężnie husarią, Niemcy szwedzcy zaś mieli nadzieję na zwycięstwo nad nękającym ich od tylu miesięcy wrogiem. Naprzeciw skromnym, niemal szarym szeregom najeźdźców wyjeżdżali jakby na harc jeźdźcy polscy w czapkach futrzanych, z bandoletami kołowymi, a przy bokach ich koni dostrzec można było orientalnych wzorów łubie na łuk i krótkie kołczany, ze strzałami być może pomalowanymi na czerwono…
Dodaj pierwszą recenzję “Bitwa pod Trzcianą 27 VI 1629. Legendarna łaźnia Lwa Północy”