Jaka może być alternatywa dla nudnych wakacji? Kraina mlekiem i brudem płynąca!
Edward Lacoste był bardzo pracowitym wynalazcą, tak zajętym, że nie chciał, żeby ktokolwiek mu przeszkadzał z powodu takich bzdur jak jedzenie czy prysznic. Właśnie dlatego stworzył równoległy świat ? Krainę Fetoru, gdzie nikt się nie przejmował brudem ? nawet jeśli mieszkańcy nie kąpali się od dziesięcioleci.
Problem polega na tym, że jego laboratorium pozostało niedostatecznie zabezpieczone. Wałęsająca się w jego okolicach grupa przyjaciół, prowadzona przez braci Paco i Juana, wślizgnęła się do niego i niespodziewanie znaleźli się w Krainie Fetoru. Są wakacje, nikt z ekipy nie ma planów co do spędzania czasu, aż tu taka gratka ? opuszczone laboratorium!
Ponieważ Kraina nie jest być może zbyt rozległa, ale za to jest dosyć zróżnicowana, przyjaciele, lekko rozproszeni, będą musieli znowu się spotkać i znaleźć sposób na powrót do świata, z którego pochodzą. Bo pomimo tego, że mogą tam robić, co tylko chcą, a chodzenie spać z brudnymi zębami jest wręcz w dobrym tonie, nie wszystko układa się po ich myśli.
Dzieciom z pewnością spodobają się miejsca tak malownicze jak wioska Świnoburg czy też Żabi Las. Dorośli z pewnością docenią miasto Nowy Olejszlam, które słynie z niezbyt grzecznego zachowania oraz koncertów jazzowych i bluesowych.
Podsumowując: ta książka to próba odkłamania obiegowej prawdy, że brudne dziecko to szczęśliwe dziecko. Bo dziecko szczęśliwe jest naprawdę tam, gdzie czuje się dobrze. Zanim jednak poczuje, że miło być czystym, powinno poznać, co znaczy być brudnym w świecie, w którym nie ma miejsca na czystość.
Zachęcamy: tę książkę można czytać, nie myjąc przedtem rąk!
Dodaj pierwszą recenzję “Barbarzyńcy w Krainie Fetoru”