Ambulans jedzie na wieś. Śladami wędrownych wyrwizębów

Deszcz czy mróz, skwar czy roztopy… nie było wyjścia, ojczyzna w potrzebie.Młodzi dentyści, najczęściej świeżo po studiach, pakowali narzędzia i ruszali w teren.

Plombowali, czym mogli, częściej rwali.Tłumaczyli, jak używać szczoteczki do zębów.Walczyli nie tylko z szalejącą próchnicą, ale z ludzką niewiedzą, bólem i strachem.

  • Autor: Aleksandra Kozłowska
  • Ilość stron: 352
  • Wydawnictwo: Znak
  • Numer ISBN: 978-83-240-6693-3
  • Data wydania: 2024-01-24

Deszcz czy mróz, skwar czy roztopy… nie było wyjścia, ojczyzna w potrzebie. Młodzi dentyści, najczęściej świeżo po studiach, pakowali narzędzia i ruszali w teren.

Plombowali, czym mogli, częściej rwali. Tłumaczyli, jak używać szczoteczki do zębów. Walczyli nie tylko z szalejącą próchnicą, ale z ludzką niewiedzą, bólem i strachem. Zdarzało się, że musieli przyszyć odcięty palec albo odebrać poród.

Niektórzy na ich widok uciekali, choć częściej ustawiały się kolejki. Nic dziwnego, uzębienie obywateli przypominało stolicę w ruinie. Dla wielu pacjentów był to pierwszy w życiu kontakt z lekarzem. Ból zębów leczyło się wódką i okładami z piasku.

Reportaż Aleksandry Kozłowskiej to nie tylko fascynujący, chwilami mrożący krew w żyłach kawałek historii polskiej medycyny. To także barwny portret powojennej wsi, obyczajów, przesądów, warunków, w jakich żyli ludzie. Wreszcie wyjątkowa opowieść drogi, w którą autorka rusza śladami swojej mamy i innych wędrownych stomatologów z czasów PRL.

SKU: 9788324066933
Kategoria:

Oceny czytelników

Ta publikacja nie ma jeszcze ocen.

Dodaj pierwszą recenzję “Ambulans jedzie na wieś. Śladami wędrownych wyrwizębów”

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *