Biblia jako świadectwo starożytnej kultury masowej

Jeden z moich profesorów mawiał, że Biblia nie powstała na wyspie. Miał przez to na myśli, że autorzy biblijni żyli w konkretnym czasie, miejscu i kulturze. Każdy z nich miał swój dom, spotykał różnych ludzi, poznawał nowe idee, czytał dostępna literaturę, stykał się z innymi religiami, a także, i to może najważniejsze uczył się całe życie. Oczywistym jest więc, że w tym co i jak każdy z nich pisał jak w zwierciadle odbijać się będzie kultura starożytna.
Użyłem w tytule książki "masowa", bo w istocie starożytna kultura była równie rozpowszechniona jak ta współczesna. Co więcej, nie opuszcza mnie wrażenie, że wątki religijne, które podejmują Egipcjanie, Sumerowie, Kananejczycy i Izraelici często były bardzo podobne. Może trochę przerobione przez filtr kulturowy, ale uderzające zgodnie w wielu kwestiach. Autorzy biblijni korzystali z tych podobieństw by skuteczniej przekazywać boże orędzie.