Czego chcą dzisiejsze dzieci?
Maciek wolałby, żeby koledzy nie nazywali go dzieckiem kalek. Łukasz marzy o zdrowiu, ale twierdzi, że jego marzenia są jak dinozaury, czyli duże i wymarłe. Nel, która dorasta na oceanach, czasami tęskni za lądem i za mamą. Inny Maciek, geniusz z autyzmem, ma dość bycia dla innych zwierzęciem w cyrku. Krystian wytatuował sobie na kolanach dwie kropki – bo nigdy nie uklęknie przed policją ani sądem. Ale spełnienie tych próśb nie wystarczy. Dzieci chcą więcej – dostępu do ucha dorosłego. Posłuchajmy ich.
Reporter lekko przykucnął, ma wzrok na wysokości metra, czasem półtora, od ziemi. Patrzy na świat tak, jak jego bohaterowie – dzieci. A przecież reportaż, którego bohaterem nie jest dorosły, to zawsze ryzyko. Łatwo tu o przekroczenie granic, naruszenie intymności, krzywdę, która zostanie na resztę życia. Pilipowi udało się, dzięki powściągliwości i empatii, ustrzec przed tymi zagrożeniami. I pokazać, jak trudno jest dziś być dzieckiem. Ta książka to wielka lekcja uważności dla tych, którzy dzieciom towarzyszą. I punkt wyjścia do rachunku sumienia dorosłych.
Magdalena Kicińska, reporterka
Niezwykle poruszające reportaże Łukasza Pilipa rozbijają w pył bezrefleksyjnie powielane przekonanie, że lata dzieciństwa są cudowne i beztroskie. Książka stawia wiele pytań dotyczących dorastania, nie podsuwając prostych odpowiedzi i skłaniając do refleksji nad tym, jakie warunki wchodzenia w życie tworzymy naszym dzieciom.
dr Aleksandra Piotrowska, psycholog dziecięcy
Dodaj pierwszą recenzję “Podwórko bez trzepaka reportaże z dzieciństwa”