STEFAN CZERNIECKI – kartograf, rozgadany wielbiciel yerby i komedii Szekspira. Górski dzikus czerpiący przyjemność z kilkudniowego zniknięcia w andyjskiej głuszy.
Zarażony przez ojca-alpinistę miłością do gór marzył, aby podejść pod ścianę Cerro Torre. Okazja nadarzyła się, gdy obronił pracę magisterską w Katedrze Kartografii Uniwersytetu Warszawskiego.
Podróżuje bez wielkich funduszy. „Mam bardzo dobrego Anioła Stróża” – mówi, gdy pytają go, jak udaje mu się przeżyć.
Rzecz o Indianach, andyjskich góralach, ekwadorskiej rumbie oraz… pewnym Aniele…
Autor opowiada jedną z najbardziej fascynujących przygód, jakie przyszło mu przeżyć w Ameryce Południowej. A właściwie w samym jej rdzeniu. W tętniących prawdziwie latynoskim sercem: Peru i Ekwadorze, trafił do dzielnych góralskich Indian zamieszkujących surowe Andy. Spotykał się żywiołem latynoskiej rzeczywistości. „Dotykał” ludzi, z nimi żył, śmiał się i płakał. Łyżeczka po łyżeczce smakował specyficzną woń zastanego świata. Aż wreszcie trafił do prawdziwej selwy?
Dodaj pierwszą recenzję “Cisza”