…tylko człowiek, który sobą gardzi…

…tylko człowiek, który sobą gardzi, próbuje nabrać szacunku do siebie poprzez przygody miłosne – co jest niewykonalne, bo seks nie jest przyczyną, lecz skutkiem i wyrazem poczucia własnej wartości. (…) Ludzie, (…) uważają, (…) iż seks jest zjawiskiem fizycznym, istniejącym niezależnie od ludzkiego umysłu, wyboru czy systemu wartości. Uważają, że to ciało stwarza potrzebę i dokonuje wyboru (…) Mówią, że miłość jest ślepa, że seks jest odporny na działanie umysłu i drwi z dzieł filozofów. W rzeczywistości jednak wybór obiektu pożądania jest wynikiem i sumą fundamentalnych przekonań człowieka. Niech mi pan powie, co człowiek uważa za pociągające seksualnie, a powiem panu, jaka jest jego filozofia życia. Niech mi pan pokaże kobietę, z którą sypia, a powiem panu, jak wysoko się ceni. Nieważne, jakie bzdury wpojono mu na temat bezinteresowności, seks jest najbardziej samolubnym ze wszystkich działań,
czymś, co można robić wyłącznie dla własnej przyjemności (…) czymś, co nie może się odbyć w poniżeniu, lecz jedynie w wywyższeniu siebie, w poczuciu, że jest się pożądanym i godnym pożądania. Seks jest aktem, który wymaga nie tylko nagiego ciała, lecz także nagiej duszy i akceptacji własnego ja jako kryterium wartości. Mężczyzna zawsze będzie pragnął kobiety będącej odzwierciedleniem jego najgłębszej wizji siebie, kobiety, której uległość pozwala mu na przeżywanie – lub udawanie – poczucia własnej wartości. Mężczyzna, który jest dumnie pewien
swojej wartości, będzie pożądał najbardziej wartościowej kobiety, jaką potraf znaleźć, kobiety podziwianej przez niego, najsilniejszej, najtrudniejszej do zdobycia – bo tylko z bohaterką, (…), może doświadczyć poczucia własnej wielkości…